Najlepsze supersamochody skończyły się 10 lat temu?

Kategoria: Felietony

- 28 sty 2022

Supersamochody stają się coraz szybsze i bardziej wydajne. Już na nikim nie robi wrażenia 700 czy nawet 800 KM, a przyspieszenie poniżej 3 sekund do 100 km/h stało się czymś oczywistym dla takich aut. 

Niewyobrażalne wcześniej czasy okrążeń na Nurburgringu są teraz codziennością, nawet kierowcy z mniejszymi umiejętnościami potrafią się do nich zaskakująco mocno zbliżyć. 

Dzisiejsze supersamochody są lepsze niż kiedykolwiek pod każdym względem. Prawie, bo w pogoni za cyferkami utraciły jedną kluczową rzecz - dawanie frajdy z jazdy. 

Supersamochody kiedyś a dziś

Weźmy pod lupę Ferrari F8, które pozwala kierowcy na wiele. Pod maską tego superauta drzemie 710-konny silnik V8 z podwójnym turbo. Na torze F8 Tributo pozwala na wyjeżdżanie z zakrętów bokiem, natomiast kontrola trakcji działa tak, by kierowca nie zderzył się z barierką. 

Na drogach publicznych cały potencjał tego V8 jest jednak marnowany. Podczas dwugodzinnej jazdy uda się może raz wcisnąć gaz do dechy - na sekundę lub dwie. Z pewnością wielu właścicieli F8 będzie zabierało je na tor wyścigowy, jednak dla większości nadal pozostanie samochodem do jazdy po drogach publicznych. Wtedy bardziej liczy się ogólne wrażenie z jazdy, niż czas okrążenia. 

Podczas tej spokojnej jazdy towarzyszy nam przeciętny dźwięk silnika. Za wrażenia dźwiękowe odpowiadają głównie dwie turbosprężarki. Dotyczy to nie tylko samochodów Ferrari, podobnie sprawa ma się w turbodoładowanym, 8-cylindrowym McLarenie. W silnikach bez turbo dźwięk Ferrari jest wręcz kosmiczny, jakby pochodzący z odrzutowca. Wyższy, bardziej dźwięczny i przyprawiający o ciarki na całym ciele. W turbo niestety nie.

Zobacz również: Silnik wolnossący a turbo

Może nam się nasunąć pytanie - co by było, gdyby Ferrari w swoich średniolitrażowych silnikach pozostało przy jednostkach wolnossących, bez turbodoładowania. Długo nie trzeba szukać, bo w pewnym sensie F8 Tributo bez turbodoładowania istnieje. I nazywa się 458 Italia.

Ferrari 458 Italia ewoluowała w 488, która to przekazała pałeczkę nowemu F8. Nie możemy tego nazwać faceliftingiem, choć siedząc w F8 czujemy się bardzo, bardzo podobnie jak w Italii. 

Pomijając kwestię systemów rozrywki pokładowej i kilku innych szczegółów, to wciąż ta sama kabina. Bliźniacza jest również platforma, na której zbudowano wszystkie 3 auta - identyczny rozstaw osi, podobny układ przedniego zawieszenia z podwójnymi wahaczami oraz wielowahaczowe zawieszenie tylne. Nawet wrażenia podczas jazdy są podobne - responsywny układ kierowniczy i przód, który sam rwie się do przodu. Jest oczywiście jedna, zasadnicza różnica. Chodzi o umieszczony za naszymi plecami silnik. 

supersamochody ferrari italia 458

W F8 mamy 3,9 litrowe twin-turbo V8 (symbol F154), podczas gdy w Italii drzemie 4,5 litrowa “naturalnie oddychająca” jednostka o tej samej liczbie cylindrów, oznaczona symbolem F136 FB. 720 KM w tym pierwszym i “tylko” 570 KM w tym drugim. Wystarczy jednak wciśnięcie gazu, by poczuć, jak porywająco i ochoczo przyspiesza Italia.

ferrari f8 supersamochód

fot. Alexander Migl / wikimedia commons / cc by-sa 4.0

F8 też oczywiście przyspiesza - nawet lepiej, bo o pół sekundy szybciej. Przyspieszenie w Italii daje jednak o wiele więcej emocji, jest bardziej bezpośrednie. Sposobu, w jaki to auto “wrzeszczy” zanim wrzuci kolejny bieg nie da się porównać z żadnym innym samochodem. 

Szczytowy moment obrotowy w Italii przypada na 6000 obr./min, podczas gdy w F8 na zaledwie 3250 obr./min. To właśnie w tym momencie widzimy przewagę starszego auta, które rozkręcając się do takich obrotów, daje kierowcy dodatkowy zastrzyk adrenaliny. 

Italia to wciąż zbyt mocny samochód do jazdy codziennej, jednak za sprawą niższej mocy, o wiele mniej irytujący. Na torze natomiast moc ta wydaje się idealna. Naszym zdaniem to jeden z najlepszych supersamochodów, jaki kiedykolwiek powstał. I z tym zdaniem zgadza się wielu ekspertów motoryzacyjnych. 

Czy najlepsze lata motoryzacji mamy już sa sobą?

Uważamy, że to właśnie w tamtych latach motoryzacja, a w szczególności superauta miały swój najlepszy okres. Nieco ponad 10 lat temu Lamborghini wciąż produkowało potężne Murcielago, łączące jeden z najwaspanialszych silników V12 z manualną skrzynią biegów. Porsche 911 Carrera GTS dopiero wchodziła do sprzedaży, a Lexus zaczynał produkcję fenomenalnego LFA. Także wtedy narodziło się jedno z najlepszych aut wyprodukowanych w Ingolstadt - Audi R8.

Nasze wzdychanie do starszych samochodów nie wywodzi się jedynie z tęsknoty za autami bez turbo. Świetnie zaprojektowane układy kierownicze i zawieszenia doskonale wyczuwały intencje kierowcy. Obecnie w większości przypadków zyskaliśmy milisekundy na torze, jednak straciliśmy to odczucie dynamiki i zjednoczenia auta z kierowcą. 

Wspomniana wcześniej Carrera GTS stała się wyjątkiem od reguły i pokazała, że Porsche potrafiło utrzymać przy życiu swoje mniej wydajne, ale ostatecznie jednak bardziej ekscytujące silniki przez długi czas. Dlaczego więc producenci praktycznie zrezygnowali z silników wolnossących?

Są oni ograniczeni nie tylko przez przepisy dotyczące emisji spalin, lecz również przez wymagania klientów, dla których bardziej liczą się imponujące liczby. Te natomiast łatwiej osiągnąć poprzez doładowanie.

Lepsze wrogiem dobrego

Obecnie wkraczamy w erę elektryfikacji, a samochodów takich jak 458 Italia już nie uświadczymy. Wiemy jednak, że ludzi czujących to samo co my jest więcej. Ci ludzie będą szukać starszych samochodów i je odnawiać. Będzie to miało sens, te auta to genialne maszyny potrzebujące jedynie drobnych poprawek, by zbliżyć się do współczesnych standardów. Postęp jest czasami przereklamowany.

Chcesz przejechać się fantastycznym autem z najlepszej epoki motoryzacji? Sprawdź nasze Ferrari 458 Italia na torze wyścigowym. W naszej flocie znajdziesz też m.in. Lamborghini Gallardo czy Audi R8 V10

 


Komentarze

Blog

Chiński samochód BAIC - auto za mniej niż 80 tys. zł już w Polsce
Regeneracja alternatora - jaki jest koszt i czy warto?
Jak ozonować auto i ile to kosztuje?

Ranking Samochodów

KTM X-BOW
295 km/h
Lamborghini Gallardo
315 km/h
Ferrari F430
315 km/h

Kontakt